Heja!
Nareszcie ferie, tak długo czekałam. Więcej czasu dla siebie, ale też przygotowania do III etapu olimpiady z polskiego, nauki na egzamin gimnazjalny i konkursu z historii. Dziś w szkole były rozdawane walentynki. Dostałam walentynkę od przyjaciela, z resztą sama chciałam :D A potem lizaka w kształcie serca od o rok młodszego chłopaka, który z resztą bardzo mi się podoba. Szczęśliwa byłam, dopóki nie dowiedziałam się, że on te lizaki dawał wszystkim dziewczynom ze swojej klasy i nauczycielce. Robi tak co rok, a także w dzień kobiet. Hmm... Ale mi przecież nie musiał dawać. Fajne jest to, że nie bał się podejść do starszej dziewczyny i dać jej te serce. Tym się pocieszam :) Może nie jest ze mną aż tak źle. Patrzę sobie teraz na skoki narciarskie. Trzymam kciuki za polską reprezentację, a szczególnie za Maćka Kota.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz