Welcome!
Love is in the air <3 :d="" i="">
3>
3>
Dawno nie pisałam, a w związku ze zbliżającymi się wakacjami, a co za tym idzie większą ilością wolnego czasu, postanowiłam reaktywować podupadającego bloga. Zmieniłam wystrój i muzykę, dodałam parę gadżetów. Mam nadzieję, że wam się podoba. Ktoś to w ogóle czyta? Ktoś kiedyś powiedział, że blogi pisze się bardziej dla siebie, dla wypełnienia pustki w życiu i własnej satysfakcji, bo bardzo rzadko ktoś ma ochotę wgłębiać się w czyjeś referaty. Ja jednak chcę wierzyć, że to co robię ma jakiś sens. A jeżeli tym sensem ma być polepszenie humoru i inspirowanie innych, o ile bardziej wartościowe jest to zajęcie niż gapienie się bezwiednie na ekran i czytanie mało śmiesznych żartów na tablicy kumpla. Najgorzej, że w jego mniemaniu są przekomiczne. Ale zostawmy to. Pierwszy raz od dłuższego czasu jestem tak po prostu szczęśliwa! :D Mam ochotę śpiewać i tańczyć. Wspaniale jest być radosnym, cieszyć się każdą chwilą, nie myśleć o porażkach, tylko skupiać się na sukcesach.
Zdjęcie z zeszłego roku. Miałam jeszcze krótkie włosy :)
Każda chwila jest dobra, żeby odmienić swoje życie
Co się u mnie zmieniło przez ten okres czasu? Zaczęłam prowadzić zdrowy tryb życia. Nie, nie myślcie, że zaraz zacznę tu Chodakowską odstawiać, ale z ręką na sercu mogę przyznać, że bieganie to najlepszy terapeuta pod słońcem. Kiedy nabuzowana, wypełniona złością, negatywną energią, a w mej głowie słyszę miks głosów osób, z którymi rozmawiałam, biorę słuchawki, telefon, wygodne, podniszczone adidasy i ruszam w trasę. Nic nie może się równać z uczuciem po przebiegnięciu 5 km. Najlepiej z rana, ale ze względu na szkołę, jestem zmuszona do oddawania się temu małemu uzależnieniu wieczorami. Co z resztą uznaję za jeszcze większy wyczyn. Bo najczęściej popołudniu odsypiam zarwane nocki. Takie szalone tempo mojego życia. Wiecznie brak czasu, choć czasem łapię się na tym, że w czasie nauki kładę się na tapczan i z 5 minut odpoczynku robi się 15. Magia, czyż nie? No dobrze, nie rozczulajmy się nad błahostkami. Reasumując bieganie lekiem na zło tego świata.
Moje ulubione letnie owoce. Pycha!
Martwienie się jest jak chodzenie po ulicy z parasolką, czekając, aż spadnie deszcz...
Mieliście kiedyś uczucie, że o czymś zapomnieliście, ale kompletnie nie umieliście sobie przypomnieć o czym? Skleroza chyba mnie dopada. I potem tak jest, że Dominika o 23 zaczyna na gwałt z prędkością światła pisać pracę na polski. Notabene miała na to tydzień, ale czymże jest tydzień w porównaniu do wieczności? To jest ta przyczyna późnego chodzenia spać. W gimnazjum kładłam się o 22:30 najpóźniej i z niedowierzaniem słuchałam relacji koleżanek, kiedy opowiadały, że czasem zdarza im się po 23, a nawet o północy. Teraz sama zasypiam trochę przed godziną zero. Rany, mam już 17 lat. Kiedyś jak ktoś miał 15 lat to był dla mnie stary. No może nie aż stary, ale dorosły. Jak się teraz czuję? Dziwnie. 17 lat to dziwny wiek. Nie jesteś ani dzieckiem, ani dorosłym. Dopiero odkrywasz siebie i kształtujesz swoje przyszłe życie. Powiem wam, że nie czuje się tego wieku. Z moją 5-letnią kuzynką skaczę na trampolinie, rysuję ptaki, mam nawet różowy piórnik z kotkiem, który jest dla mnie swoistym wyróżnikiem mej osobowości. Najlepiej śpi mi się w piżamie z jelonkiem Bambi, nie umiem chodzić na obcasach. Uwielbiam oglądać bajki, często się wzruszam. Największy postęp, że zaczęłam chodzić w sukienkach i spódniczkach. Może ktoś kiedyś zaakceptuje mnie mino wszystko? Czas pokaże...
Nadeszło lato, wracają i bociany. Czy wiedziałeś, że co czwarty bocian na świecie jest Polakiem? Wesprzyjmy je! Wystarczy stworzyć własnego boćka, a za każde 1000 firma Energa funduje specjalne gniazdo dla naszych pierzastych przyjaciół :) https://apps.facebook.com/dbajobociany/
Tak bardzo typowe dla mnie :D
Jak wszyscy wiedzą zaczęły się mistrzostwa świata w piłce nożnej. Czy komuś kibicuję? Raczej nie. Wolę oglądać siatkówkę, choć nożna niczego sobie. Jedziecie gdzieś na wakacje? Ja tradycyjnie w góry z rodzicami i babcią. Krynica Zdrój to zdecydowanie moje ulubione letnie miejsce wypoczynku. Oceny prawie wystawione, więc można się powoli relaksować. Może kiedyś uda się odwiedzić Moskwę? To byłoby coś. Ale to tylko marzenia. Mój własny, prywatny, idealny świat. Pogoda za oknem średnia. Jutro zapewne poranne bieganie, a później może rower? Chciałabym wreszcie skończyć czytać "Zbrodnię i karę". Książka bardzo mnie wciągnęła i mimo opinii (jako, że jest lekturą) trudnej, bardzo mi się spodobała. Byłam w kwietniu w Londynie, co zainspirowało mnie do przeczytania Sherlocka Holmesa. Kupiłam sobie książkę po angielsku. Londyn - czym się Ci wszyscy miłośnicy tego miasta zachwycają? Ja nie zaprzeczam, jest cudowny i można się w nim zatracić (dosłownie i w kontekście metaforycznym - doznań), ale wywarł na mnie uczucie smutku. Londyn jest bardzo zagoniony. Jest się samym pośród tłumu ludzi. Każdy dokądś zmierza. Ja jednak wolę trochę spokoju, w moim małym domku naprzeciw parku. Moja własna ostoja ciszy.
Co jak co, ale tegoroczna Mundialowa
piosenka nie podoba mi się w ogóle. Bezsensowny zlepek słów i do tego
Ole Ola. O ile refren da się ścierpieć, to zwrotek nie potrafię
wytrzymać. Dlatego wybieram nieoficjalną piosenkę Shakiry "La la la".
Co by wam jeszcze opowiedzieć? Będę uzupełniać notki na bieżąco. A przynajmniej starać się. Na razie dziękuję wam za uwagę i życzę miłego dnia!
Źródła: