Translate

sobota, 28 lipca 2012

Słońca łan


Witajcie kochani!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mam do was mały apel :

Żar z nieba doskwiera nie tylko nam, ale i naszym ptasim przyjaciołom. Warto więc nalać do płaskiego naczynia trochę zimnej wody i stawić na jakimś stoliczku (byle poza zasięgiem kotów). Z pewnością za kilka chwil pojawi się u was w gościnie jakaś ptasia gromadka. Nie dość, że będą mogły się napić, to jeszcze zapewne pokuszą się o przyjemny, zimny prysznic. Tak niewiele wystarczy, by im pomóc.Dziękuję za uwagę:
Aquamarine
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
A propos pogody to aby tyle, że ratuje nas wiaterek. Dziś jak zwykle, gimnastyka, rower, jogging, rower. Posiedziałam też z tatą i podziwiałam mewy, szybujące nad jeziorkiem. Koka w tym czasie szalała. Wskoczyła do wody goniąc za kaczkami, a potem zawzięcie kopała dołek - w poszukiwaniu myszek. Kiedy wracaliśmy nad polami unosiła się para myszołowów. Majestatycznie okrążały okolice. Wracając do wczorajszych wydarzeń, z prośby Ladyizzie wklejam kilka zdjęć:

 Moja przyjaciółka na twierdzy :) (mam nadzieję, że się nie wścieknie :P)
 I ja... :/ wiem.. wiem... niezbyt dobre, ale zawsze jakieś. Nie chcę was zniechęcić do czytania bloga. A tu jeszcze piękne ujęcie myszołowa:

http://www.youtube.com/watch?v=O_k1gLyR30U&autoplej=0&kolorek=6ee920&w=640&h=480&typek=0

Tradycyjnie w każdej notce pojawiają się po dwa ptaki. Więc zapraszam do poznania dość oryginalnego, nieznanego większości ptaka. Owa "dama salonowa" to kropiatka.



Niestety nie udało mi się znaleźć jej głosu. Cóż, ale trzeba przyznać, iż bardzo elegancka z niej damulka :). Ostatnio bardzo uwzięły się na mnie końskie lub tzw. "krowskie" (może słowo pochodzi z języka śląskiego) muchy. Jedna wczoraj na wycieczce rowerowej mocno mnie ukąsiła. Dziś czytałam, że mogą one przenosić boreliozę. Czemu o tym piszę, skoro tyle razy już mnie pogryzły? Bo moja noga jest strasznie spuchnięta i twarda, a do tego okropnie boli. Trochę się boję. 


Nasmarowałam sobie ją maścią i mam nadzieję na polepszenie sytuacji. Może napiszę coś jeszcze dziś :)
Miłego dnia!

2 komentarze:

  1. Ja właśnie przeczytałam miliony recenzji i tym, że książki Coelho są stylizowane na głębokie i piękne, a na prawdę straszą płytkością i głupotą. Przeczytam to się przekonam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny blog! Dziękuję za miły komentarz u mnie (Okiem Czytelnika) :)
    U mnie niestety nie tak łatwo wystawiać miskę wody dla ptaków - mieszkam w bloku na osiedlu, nie mam balkonu, a na trawniku nie wolno.
    Będę tu wpadać częściej :)

    OdpowiedzUsuń